Tradycyjnie w okresie karnawału przygotowuję faworki, zwane również chrustem. Koniecznie w Tłusty Czwartek ale również na spotkania karnawałowe. Korzystam z przepisu przekazanego mi przez moją Mamę. Przepisów jest wiele na chrusty ale ja corocznie smażę takie same. Przepis jest moim ulubionym i sprawdzonym przepisem.
Składniki na chrusty
- 500g mąki pszennej, 6 żółtek, 1 całe jajko
- 1/2 szklanki gęstej i tłustej śmietany (najlepsza jest wiejska)
- 2 łyżki spirytusu, może być ocet, szczypta soli
- smalec do smażenia (może być olej ale smażone na smalcu lepiej smakują)
- cukier puder do posypania
Do przesianej mąki dodać całe jajko, żółtka, sól, spirytus i taką ilość śmietany aby zagnieść ciasto dość twarde i błyszczące. Wyrobione (długo i dokładnie) ciasto z widocznymi pęcherzykami powietrza dzielimy na 4 części.
Kolejne partie ciasta rozwałkowujemy na cieniutki placek (prawie przezroczysty), który kroimy na paski o szerokości ok. 3 cm i długości ok. 6 cm, każdy z pasków nacinamy wzdłuż w środku a następnie przewlekamy koniec faworka przez nacięcie.
W trakcie przygotowywania faworków odłożone części ciasta oraz zaplecione już faworki przykrywam ściereczką by nie wysychały.
W płaskim garnku rozgrzewamy tłuszcz, smażymy faworki partiami na jasnozłoty kolor, osączamy na papierowym ręczniku.
Gwarancją kruchości chrusta jest zawartość dużej ilość żółtek i gęstej, tłustej śmietany a także bardzo ale to bardzo cienko rozwałkowanego ciasta. Z grubego ciasta chrusty wyjdą twarde i niesmaczne.
Składniki na chrusty
- 500g mąki pszennej, 6 żółtek, 1 całe jajko
- 1/2 szklanki gęstej i tłustej śmietany (najlepsza jest wiejska)
- 2 łyżki spirytusu, może być ocet, szczypta soli
- smalec do smażenia (może być olej ale smażone na smalcu lepiej smakują)
- cukier puder do posypania
Do przesianej mąki dodać całe jajko, żółtka, sól, spirytus i taką ilość śmietany aby zagnieść ciasto dość twarde i błyszczące. Wyrobione (długo i dokładnie) ciasto z widocznymi pęcherzykami powietrza dzielimy na 4 części.
Kolejne partie ciasta rozwałkowujemy na cieniutki placek (prawie przezroczysty), który kroimy na paski o szerokości ok. 3 cm i długości ok. 6 cm, każdy z pasków nacinamy wzdłuż w środku a następnie przewlekamy koniec faworka przez nacięcie.
W trakcie przygotowywania faworków odłożone części ciasta oraz zaplecione już faworki przykrywam ściereczką by nie wysychały.
W płaskim garnku rozgrzewamy tłuszcz, smażymy faworki partiami na jasnozłoty kolor, osączamy na papierowym ręczniku.
Usmażone chrusty układamy na półmisku, posypujemy cukrem pudrem i przystępujemy do degustacji.
Z życzeniami smacznego pozdrawiam zaglądających.
Zrobię! Zawsze robi je moja teściowa, ale sypie cukrem a ja lubię bez, więc nie jadam. Teraz zrobię swoje. Dzięki!
OdpowiedzUsuńRobię takie same. Uwielbiam je. Moja teściowa robi z proszkiem do pieczenia i tych nie lubię. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBez cukru są również pyszne, chrusty warte grzechu.
OdpowiedzUsuńOj warte grzechu, warte.
OdpowiedzUsuńKiedy mogę wpaść na degustację?????
Pyszności. Też muszę zrobić.Skorzystam z przepisu :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis,zaraz się biorę do roboty:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Apetyczne bardzo. dziekuje za przepis, jak dla mnie to wersja bez cukru.
OdpowiedzUsuńu mnie w domu też co roku okresie karnawału robi się chrust. Pamiętam że moja nieżyjąca babcia z takiego ciasta robiła jeszcze róże karnawałowe z powidłami
OdpowiedzUsuńmiam miam .ale smaku mi narobilas.musze meza zagonic zeby upikl .jego chrusty ja najpyszniejsze dlamnie
OdpowiedzUsuńMniam ! Widać, że pychotka !!! Mój Ślubny z córką już smażyli i też były pyszne.
OdpowiedzUsuń