wtorek, 20 września 2011

TOWAR SPOD LADY

Dlaczego spod lady? Kiedy klienta brak, towar poukładany, półki czyste to trzeba coś zrobić z rękoma, które domagają się zajęcia. Oczywiście druty w dłoń i nawet ażur znajomy wychodzi bez pomyłek. Deszczu sporo tego lata więc klienci siedzą w domach tęskniąc za grilem, kiełbaską i piwkiem a ja dziergam w oczekiwaniu na klienta, trzymając koszyczek z robótką pod ladą.


Takim to sposobem stało się możliwe wydzierganie kolejnej Junenberry trungle. Chusta jest trochę większa od oryginału, wzór rozpisałam w excelu i tym sposobem mogę dowolnie zmieniać wielkość chusty.



Wzór nadal pozostaje moim numerem jeden. Kolor użytej wełny to piaskowy beż, wełna kupiona w "Zagrodzie". Gatunkowo cudna, jeszcze do niej wrócę.

Pod ladą też powstała mała chusta a raczej szalo-chusta. Materiałem użytym jest mieszanka bawełny i wiskozy znaleziona w second handzie, składem podobna do sonaty, troszkę cieńsza.




Szal jest miękki i do wielokrotnego omotania. Gdybym zakończyła ściślej oczka ostatniego rzędu to chusta nie byłaby taka długa. Jest taka jaka powinna, długa i "sznurkowata". Lubię ten efekt.

poniedziałek, 19 września 2011

Ale to już było ...

Tak, ta chusta już była. Ten sam wzór Juneberry Trangle i ta sama wełna. Tym razem tej nie oddam nikomu. Grona czyli bąble tym razem zrobiłam inaczej niż w oryginale i teraz są świetne. Za radą Fanaberii zrobiłam je po estońsku z 9 narzutów. Chusta jest skończona i się blokuje, jutro pewnie będę mogła zrobić zdjęcia jeśli będzie czas. Dzisiaj tylko zwiastun.

I jeszcze coś spod lady ale o tym jutro.



wtorek, 6 września 2011

WRZESIEŃ

Chętnie coś bym pokazała dzierganego ale ......... dziergam w ślimaczym tempie bo każdą wolną chwilkę (oj mało tych chwilek) spędzam w ogrodzie, ostatnio coraz krócej bo M nie chce zapalić mi żarówki w plenerze a dni coraz krótsze.





Pozdrawiam sympatyków.