środa, 2 października 2013

PLED W RAMCE

Lato nie jest dobrym czasem na dzierganie. Zatem niewiele dziergałam spędzając aktywnie czas z wnukami i pracując w ogrodzie. Ale był też czas na relaks z kawą, z książką i szydełkiem w ręku.



Pled z szydełkowych elementów wreszcie ukończyłam. Był spory przestój spowodowany brakiem pomarańczowej włóczki. Włóczka nie do zdobycia więc efekt końcowy nieplanowany wcześniej. Powstała brązowa ramka, jedynie słuszny wybór bo prób było wiele.



 Pled jest bardzo ciężki, waży 2 kg i liczy ponad 320 elementów. Gdybym go miała sprzedać to jedynie za 999 zł.
Ostatnie zdanie to odpowiedź na głupio zadane pytanie odnośnie wartości handlowej. Pytanie podszyte jadem zadała mi koleżanka, która nigdy niczego w życiu nie wykonała własnymi rękoma.


Ogród to magiczne moje miejsce, któremu od wiosny do końca lata poświęcam dużo czasu. Robótki czekają na chłodniejsze dni. Tak już chyba będzie zawsze.




I jeszcze pytanie: pruć czy nie pruć?
Zaczęty zimą sweter nie bardzo mi się już podoba i dumam by go spruć. A ponieważ do większych projektów wrócę dopiero za 2 miesiące to pozwalam zadać sobie to pytanie.
Dziękuję za odwiedziny na blogu i cierpliwość i pozdrawiam serdecznie cierpliwie zaglądających. 

PIASKOWNICA

Lato za nami, jest jesień i zgodnie z obietnicą pojawiam się jesiennie. Ponieważ "muszę bo inaczej się uduszę" pierwszy post jesienny będzie o maluchach. W trakcie zabaw w piaskownicy wielokrotnie pojawiały się konflikty spowodowane niewielkim rozmiarem piaskownicy. Trzeba było zatem piaskownicę powiększyć, nie ma wyjścia. Pomysł jak ją zmienić pojawił się po jednym z programów "Mai w ogrodzie". Materiał na nową piaskownicę znalazł się w "obejściu" i piasek również. Zatem przy bardzo aktywnej pomocy maluchów przystąpiliśmy do jej budowy.

 Babciu, my Ci pomożemy!

 Oj, troszkę za ciężko.

Z pomocą siostry łatwiej.

 No i się udało, daliśmy radę!

 A teraz po piasek.

 Kopię sam .....

 i na wóz też nakładam sam ....

 A teraz do piaskownicy .....

 Wysypać i ....

 z pomocą siostry ponownie po piasek.

Razem idzie szybciej.

 Wysypujemy ponownie ...

A teraz ..... do zabawy ....

Wyjątkowo cały post poświęcony wnukom bo do dzisiaj nie mogę wyjść z podziwu z jakim zaangażowanie maluchy pracowały.