piątek, 23 lipca 2010

Torba prawie ......

Pomimo upałów i niewiekiego tempa prac wszelakich została ukończona (prawie) torba z szydełkowych elementów. W końcowym etapie pracy nastąpiła niewielka zmiana w stosunku do projektu przewodniego.

Korektorka w trakcie poprawek.

Torba przeszła test jakości .....

i przydatności:  kamienie i inne takie tam można włożyć czyli jest OK.












A poniżej efekt prawie końcowy. Zostało dokończenie paska, wszycie podszewki z lnu oraz mała decyzja jak umocować kółka i czy je wykorzystać tak w ogóle. Są dość ciężkie.


Z pozdrowieniem dla zaglądających odlatuję do ogrodu bo wreszcie popadało soczyście.

PS. Inne wykonanie tej torebki można zobaczyć u Truscaveczki  i u Effci.

środa, 14 lipca 2010

LATO lato wszędzie zwariowało oszalało .....

Temperatury tego lata tak wysokie, że trudno cokolwiek robić. Nawet robótka mnie nie ciągnie. W związku z tym cieszę się słoneczną piekną pogodą i leniuchuję ociupinkę w cieniu z lekturą w ręku. Wakacje to właśnie czas lektury, w hamaczku, na leżaczku, na huśtawce jak kto lubi.
Tego lata powróciłam do lektury trylogii Hanny Kowalewskiej "Tego lata w Zawrociu", "Góra śpiących węży" i "Maska arlekina". "Tego lata w Zawrociu" to opowieść o podróży w przeszłość pełną rodzinnych tajemnic. Klimat tej powieści jest mi bliższy dziś niż kilka lat wcześniej kiedy pierwszy raz czytałam dwie części z trylogii, trzecia wówczas była w przygotowaniu. Wrażenia dzisiaj zdecydowanie inne bo i ja jestem inna, po przejściach, z przeszłością. Kowalewska potrafiła ubrać w słowa to, co kłębi się ostatnio w mojej głowie. Powieść jest pięknie napisana i bardzo wciąga. Jeśli ktoś lubi takie wyprawy z tajemnicami rodzinnymi to polecam.





I jeszcze widoczki spod parasola.

 
oraz coś z planu robótkowego bo ........   trudno jest jednak nic nie robić .......
Od Truscaveczki zapożyczyłam pomysł na torbę i powoli się ona (torba) dzieje.


 Z życzeniami chłodku w upalne dni pozostawiam zaglądających.

wtorek, 13 lipca 2010

KWADRACIAK BABUNI

czyli pledzik granny square dla lali został ukończony.



Poniżej mała recepta na jeden z kwadracików do pledu. Sposobów wykonania kwadracika jest mnóstwo, w necie można znaleźć ich tysiące jak również tysiące inspiracji. Wystarczy wpisać w googl'a hasło "granny square".


Dwa zdjęcia poniżej pokazują dwa sposoby łączenia kwadracików. W moim pledziku kwadraciki były łączone od razu w ostatnim rzędzie, miejsce łączenia w środku łańcuszka z 2 oczek pomiędzy słupkami.

Drugie zdjęcie pokazuje sposób łączenia za pomocą szydełka po zakończeniu wszystkich  kwadracików.



Przy okazji znalezione w necie przykłady wykorzystania granny square.























Chłodnych wieczorów w to upalne lato wszystkim odwiedzającym życzę.
Witam również w gronie obserwatorów nowe osoby. Jest mi bardzo miło gościć w skromnych progach mojego blogu.

sobota, 3 lipca 2010

CZTERY KÓŁKA DAMY

Czas kiedy mała kobietka stawia pierwsze kroki jest okazją do sprawienia jej pierwszych czterech kółek. Ponieważ babcia kocha klamoty i starocie postarała się o pierwszy pojazd dla damy. Pojazd trzeba było tylko troszkę podrasować czyli umyć, pomalować, uszyć materacyk i na ten moment starczy. Do podpierania się przy stawianiu pierwszych kroków jest OK.





 

Kota też można powozić pod warunkiem, że pozwoli na to.


Powstanie też mały pledzik do wózka ale o tym innym razem.
Dzisiaj tylko zwiastun.


Pozdrawiam zaglądających.

piątek, 2 lipca 2010

PROŚCIUCH W STYLU FOLK

Niewiele wprawdzie ale coś się dzieje w swerze robótkowej.
Sweterk z noro został nazwany jak powyżej w tytule. Fason prosty rozpinany, z kieszonkami i kołnierzykiem. Powolutku, bardzo powolutku zaczyna nabierać kształtów. Ukończone są oba rękawy i ku końcowi mają się przody. Trochę dziwna kolejność dziergania ale włóczka i sposób układania się kolorów wymusiły pozostawienie pleców na koniec. Ostatecznie plecy będą robione z dwóch motków jednocześnie by nie powstały zbyt cienkie pasy. Rękawy i połówki przodów mają przybliżoną ilość oczek i kolory pasów rozkładają się w miarę podobnie.



Praca zawodowa a także ogrom prac w ogrodzie nie pozwalają na spędzanie większej ilości czasu przy robótkach. Chwilami odczuwam frustrację z powodu nadmiaru zajęć koniecznych i niezbędnych wynikających z prozy życia. Lato w pełni, ogród kwitnie, leżak, hamak i książka kuszą a tu rzeczywistość stuka mnie co chwilę w ramię i szepcze w ucho: nie zapominaj o chlebie i soli , nie czas na przyjemności......