Wpadam na chwilkę by pokazać choć część urobku dzierganego. Poniżej etui na czytnik e-booków. Zastosowany wzór nazywa się "celtyckie wino" (celtic vine). Jest do znalezienia w sieci. Ten wzór wykorzystałam również w etui na telefon, etui czarne i w żaden sposób nie udaje mi się sfotografować go tak by wzór (jeden element) był widoczny.
LALOM dostały się ubranka zimowe, w czerwieni bo Pani od lal kocha ten kolor.
Pani od lal dostała też nową czapkę i szaliczek.
Powstały również czapki dla Franka.
Po raz kolejny pokusiłam się o wykonanie chusty Juneberry Triangle. Tym
razem znacznie większej i bez „rybiego grzbietu”. Już nie podoba mi się środek
chusty z narzucanymi oczkami powodującymi, że środek chusty wygląda jak rybi
grzbiet. Wiem, że nie jestem odosobniona w tym spojrzeniu. Basia Fanaberia już pisała o tym nieefektownym środku.
Włóczka to lima Dropsa i nie ukrywam, że bardzo jestem z niej zadowolona.
No i ukończyłam też wreszcie pasiasty, który miał być
ogoniastym ale w trakcie zwątpiłam w ilość przerabianych oczek i sprułam korpus
by zmniejszyć ilość oczek o prawie 100 i ogoniastego nie ma, ale jest małe coś
co mnie cieszy. Trochę załuję, że strefiłam ale ....... lubię ten sweterek. Włóczka to 100% alpaca firmy Artesano. Nitka dość cienka bo 184m w 50g ale sweterek jest bardzo ciepły. Użytkowanie sweterka przez ponad miesiąc nie spowodowało mechacenia się nitki (jeszcze) w żadnym jego obszarze. Jeden feler tej nitki to brudzenie rąk podczas robotki a i w praniu puściła też sporo czarnego koloru ale po utrwaleniu octem jest OK.
I to tyle na dzisiaj, pozdrawiam cierpliwych zaglądaczy. Jeszcze w tym tygodniu wrzucę szalik dwustronny i coś więcej napiszę o nim.
A potem zniknę znowu na dłużej. :-))
Lubię takie posty zbiorowe - widać, że się dzieje!!
OdpowiedzUsuńWszystko cudne! Uwielbiam takie dziecięce hafty. Mała bzdurka, a tak dodaje uroku.
Chusta ciekawska nie kojarzyłam jej do tej pory.
Brydziu, ja też lubię duuuuuużo zdjęć. Dziękuję za ciepłe słowa. Serdeczności zasyłam.
UsuńOczu nie można oderwać takie piękności. Kompleciki dla "Pani od lal" (na marginesie ślicznej dziewczyneczki) są prześliczne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy dla Pani od lal, dziękuję również za pochwały roboczej masy i pozdrawiam ciepło.
UsuńJak zawsze piękne prace.Miło było wpaść i nacieszyć oczka.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUleńko, dziękuję. Wpadnij również w realu, rower czas odświerzyć. :-))
UsuńWiesz co? wczoraj wieczorem, zajrzałam do Ciebie, ale była cisza w eterze i dziś bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że coś się wydarzyło na Twoim blogu. Piękne prace i widać, że wolny czas miałaś fajnie zajęty. Mała Ogrodniczka bardzo urosła od ostatniego wpisu. Wybrała sobie piękne kolory, bardzo do niej pasują i te lalowe i te Jej. Bardzo udane dziecinne kompleciki. Chusta zyskała na urodzie bez tego szlaczka na srodku, a paskowe wdzianko jest takie, że chciałoby się od razu zarzucić na swój grzbiet. Bardzo jestem ciekawa dwustronnego szalika, bo ja też ostatnio ćwiczę dwustronne dzianiny i również z wrabianymi kolorowymi wzorami.
OdpowiedzUsuńMiło, że się odezwałaś. Serdecznie pozdrawiam
Antosiu, dziękuję za to przyciąganie. Mała ogrodniczka już czwarta wiosnę zalicza. Jak ten czas leci. Dziękuję za pochwały prac wydłubanych, u siebie również cudne prace pokazujesz. I tyle nowych technik ....
UsuńTen środek w chustach przestał mi się podobać w chwili gdy okazało się, że można dodawać oczka bez dziur. Bo gdzie ma być dziura to niech będzie ale czemu wszędzie? Na dwustronne dzianiny, te kolorowe jeszcze nie mam czasu, ale i na to przyjdzie pora. Dziękuję i serdeczności zasyłam.