wtorek, 15 listopada 2011

PO RAZ KOLEJNY ...

Po raz kolejny Juneberry Triangle by Jared Flood. Tym razem czarna i bardzo szlachetna w swej materii.  Szlachetna powstała z Basinej alpaki, z której po zrobieniu szala został się jeden moteczek wełenki ok 400m i to był powód, że zrezygnowałam z bąbli, wełny starczyło na "styk". "Szlachetna" bez bąbli i tak jest piękna, jest delikatna bardzo ale też bardzo ciepła. Gotowa chusta została przyszpilona do ściany by móc pokazać piękno jej ażuru. Zdjęcie tylko jedno ze względu na brak możliwości plenerowych, w pomieszczeniu czarny nie daje się fotografować.


Do piaskowej Juneberry Triangle dorobiłam czapkę wykorzystując część wzoru z chusty. Ta część wzoru z bąblami powoduje, że czapka sprawia wrażenie większej i o to właśnie chodziło bo przy mojej niedużej głowie nie wyglądam jak w naleśniku.




Mało mnie na blogu ale zaglądam do innych podpatrując co się dzierga i nie tylko. Mam nadzieję, że będzie mnie więcej. Dziergam na razie dzieciaczkom i mam nadzieję na więcej czasu na projekty dla siebie. Pozdrawiam serdecznie wiernych podglądaczy. 

8 komentarzy:

  1. Przepiękna chusta...nie mogę uwierzyć, że z jednego motka.
    Komplecik śliczny i cieplutki, a to ważne. Serdecznie pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, porządkuję wełenki i przypomniała mi się dziś ta chusta! Czapka ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczności ... Nic więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna i taka delikatna, pozdr

    OdpowiedzUsuń
  5. czapka jest wspaniała podziwiam za pomysł ;))) a chusta wiadomo że extra ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pękna chusta, podoba mi się wykończenie koronka.
    Czapeczka super

    OdpowiedzUsuń