To nie błąd, że z małej litery. Teneryfa w poście to jednen z typów (rodzajów) koronki igiełkowej.
Ponad 40 lat temu tą metodą wspólnie z moją mamą wykonywałam serwetki duże i małe. Moja praca polegała na przygotowaniu osnowy i czasami niektórych plecionek na osnowie. Praca wręcz mrówcza ale efekty niesamowite.
Na kawałku jednego z tych podkładów wykonuje się rysunek koła tworzącego kontur zewnętrzny elementu. Wewnątrz tego koła wykonuje się osnowę i zaznacza się zmiany ściegów wykonywanych później. Później plecie się igłą wewnątrz osnowy wykonując pojedynczy element.
Wielkość koła zależy od tego jak duży element serwetki chcemy uzyskać. Z pojedynczych elementów różnej wielkości połączonych ze sobą można tworzyć wielkie serwety. Jest to trochę skomplikowane ale bardzo efektowne.
Teneryfy które posiadam w swoich zbiorach pochodzą z mojego domu rodzinnego i są tylko fragmentem tego co wykonała moja mama i niestety widać na nich upływ czasu.
Wiele serwet i to tych największych, najpiękniejszych powędrowało w świat: Niemcy, Canada, USA .....
Jako dziecko pomagałam w wykonywaniu tych najmniejszych elementów. Sama nie "popełniłam" żadnej od początku do końca. I.... talentu do ich wykonania nie posiadam. Myślę, że dzisiaj już nikt nie wykonuje serwetek tą metodą.
Teneryfa jest kłopotliwa w użytkowaniu, bardzo delikatna i pracochłonna, konieczne jest krochmalenie i prasowanie, jak większości bawełnianych. Dzisiaj "uprawiam" raczej twórczość pozwalającą na niekłopotliwe korzystanie z efektów końcowych. Jak najmniej prasowania i krochmalenia. Najczęściej korzystam z kordu.
Poniżej zdjęcie dużej serwetki teneryfowej, średnica 70 cm. Jest cudna ale ząb czasu ją zaznaczył, tiul jest już baaaaaardzo słabiutki. Koronki te pochodzą z Wysp Kanaryjskich i Hiszpani Łacińskiej, rozprzestrzeniły się na Amerykę. Przykład poniżej pochodzi z Paragwaju.
Pozdrawiam odwiedzających i dziękuję za wizyty na blogu i za pozostawione komentarze.
Odpowiadam:
Blog niedzielny: od wielu osób słyszę, że nie zakwitły w tym roku dalie, reszta moich dalii wreszcie pokazała swoje kwiaty, wreszczie, bo faktycznie niedługo trzeba będzie je wykopywać. Miło Cię gościć.
Pati: witam Cię serdecznie na moim blogu, dziękuję za pochwały, miło mi.
MarioPar: dziękuję za miłe słowa, ogród to jak mieszkanie, staram się tworzyć wnętrza i obrazy. Intuicyjnie, bez planu, wiecznie przesadzając i mając nadzieję, że to koniec rewolucji ogrodowej.
Jaka misterna robota; niczym pajęczyna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cudne te serwetki. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńbardzo pieknie sie prezentuje na tym stoliku,juz gdzies kiedys czytalam o teneryfie ale wlasnie wydawala mi sie bardzo klopotliwa ,ale tak to juz jest jesli cos sie robi z pasia to i klopot sie uszczupla, na na ostatnim zdjeciu wyglada przepieknie
OdpowiedzUsuńZrobić chociaż jeden element takiej serwetki;-)
OdpowiedzUsuńPiękne.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy.
serwety przecudnej urody!!!
OdpowiedzUsuńTak sie składa e na teneryfie jest mase wytworni robiących takie serwetki, wiem bo tu mieszkam już kilka lat
OdpowiedzUsuńpozdrawiam