Skarpetek trochę wydziergałam, nie wszystkie zdążyłam sfotografować. Świątecznych kilka i codziennych kilka par. Efekty poniżej.
Były jeszcze męskie i damskie skarpetki granatowe. Niestety bardzo szybko znalazły nowego właściciela, nie było okazji sfotografować.
Bardzo długo nie było mnie na blogu ale mam wreszcie możliwość pokazania części z tego co wydziergałam. Ale to w kolejnych postach.
Pozdrawiam cierpliwych.
Krysiaczku robisz to do czego ja nie mam czasu się zabrać:). Cudne te Twoje skarpetki. Pozdrawiam cieplutko:). Madzie.
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała Ci zrobić skarpetki, skoro nie masz czasu. Pozdrówka.
Usuń