Pewnego lutowego tygodnia w uroczym miejscu powstał uroczy sweterek. Robótka miła i szybka bo wełenka temu sprzyjała. 100% schurwolle, 200 m w 100 g to bardzo fajna grubość do szybkiego dziergania. Do tego wełna z zapachem żywej owcy. Zapaszek nawet przyjemny.
Na rozmiar 40 zużyłam ok. 460g wełny brązowej i ok. 25 g wełny szarej na pliski. Fason prosty typu "chanel" z lewymi oczkami na prawej stronie sweterka. Wełna, jej kolor i grubość bardzo dobrze wpisała się rustykalny efekt końcowy. Sweterek dziergany bezszwowo jedynie kieszenie (boki) zostały przyszyte.
Sweterek nieblokowany poszedł sobie na spacerek i kazał się obfocić w plenerze.
|
Tutaj przysiadł na zmurszałej ławeczce by troszkę odpocząć. |
|
Potem powisiał troszkę z głową w dół. |
|
Z lekką nonszalancją półleżąc posiedział ponownie na ławeczce |
|
Potem zwiesił się bezwładnie na żerdzi ogrodzenia. |
|
Aż w końcu napasiony widokami i zmęczony spacerem zległ na płasko na kolejnej żerdzi. |
Sweter po wypraniu zrobił się miękki i zgubił zapach owcy. Właścicielka jest bardzo zadowolona i to jest najważniejsze.
I to tyle w temacie sweterka. Pozdrawiam serdecznie sympatyków bloga.