sobota, 26 listopada 2011

CZAPKI, czapki ......

Tak, nastał czas intensywnego dziergania czapek, golfów, szalików, rękawiczek i innych drobiazgów mających chronić wystające części ciała przed nadchodzącym chłodem. W pierwszej kolejności dla maluchów a dopiero potem dla starszyzny.
Franio dostał dwie wełniane czapki i dwa golfy pod szyjkę. Pomysły własne, wykonanie niezadowalające bo powstałe w pośpiechu. Czapki doskonale otulają szyję z tyłu głowy, chronią też doskonale czoło.






Ta czapka doskonale wpasowała się kolorystycznie do oczu Frania.
I jeszcze kilka słów w temacie poprzedniego posta. Bardzo dziękuję za miłe słowa w komentarzach i informuję, że "podeszły wiek" to było mocno przesadzone i prowokacyjnie napisane. Impulsem był przeczytany artykuł w temacie ustawy "żłobkowej" gdzie autorka poddawała w wątpliwość sprawność fizyczną babć, które skorzystają z możliwości, którą daje ustawa. Według autorki najlepszym rozwiązaniem są oczywiście żłobki i przedszkola. Nikt jednak nie zagwarantuje każdej potrzebującej mamie miejsca w żłobku czy też przedszkolu. Ale ja jestem przekonana o wyższości mam i Babć nad najlepszym żłobkiem. Przedszkole jak najbardziej dla każdego malucha. I to tyle w tym temacie. 
I jeszcze mała zajawka tego co aktualnie powstaje. Jak powiedziało moje dziecię zidentyfikowałam najbardziej aktualną potrzebę i powstaje coś dla Anusi. Moje nadal czeka, ale babcia cierpliwa już jest.

Z pozdrowieniami dla miłych podglądaczy uciekam do zidentyfikowanej potrzeby. 

12 komentarzy:

  1. Wszystkie czapeczki są śliczne ale ta biała jest naj, naj.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe te przytulaśki dla dzieci! Ja mam zrobić też golfiki i wełny szukam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne komplety.
    Babcia to świetny "wynalazek"
    pozdrawiam, babcia jaga

    OdpowiedzUsuń
  4. piękna produkcja na zimowe dni

    OdpowiedzUsuń
  5. czapki są świetne, ja też osotanio dużo ich robię, kominów dla dzieci jednak nie opanowałam ;( nie wiem ile oczek nabrać żeby przez głowę przeszło a na szyi nie wisiało, niby próbuję ale ciąglę robię i muszę pruć, Twoje wygladają na idealne ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Super myszka.Bardzo lubię takie śmieszne czapeczki u maluszków.
    Moim pradziadkom ,imię Franciszek, musiało wyjątkowo przypaść do gustu.
    Dziadek był Franio,a jego siostra, Frania.
    Nie były to, bliźniaki.:)
    Dobrze,że w końcu weszła ta ustawa, w innych krajach już dawno, dziewczyny nawet nawzajem ,wychowują dzieci, nie ma takiego bezrobocia.
    Koleżanka, jest nianią od lat, teraz dopiero mogła się zatrudnić.
    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anko, Grażynko, Aniu, Jago, Makramko, nietykoSZALenstwo - dziękuję za miłe słowa. Golfiki w obwodzie robię tak by głowa przeszła, ilość oczek różna, zależy od włóczki, dół też na oko by rozłożył się na ramionach.
    Aurelko, Franio ma dwóch prapradziadków o imieniu Franciszek i jedną praprababcię Franciszkę,żonę Franciszka.
    Babcia to faktycznie cudowny wynalazek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne, cieplutkie, niepowtarzalne :)
    Franio wygląda słodziaszczo.
    Piękne prace.

    OdpowiedzUsuń
  9. my też lubimy mieć ciepło w szyję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale słodkie!!!!Śliczne czapeczki i kołnierze!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko w tych czapeczkach piękniusie!!! Kolory, wzory...........no wszystko i już!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń